Renaturyzacja rzek jako znaczący element rezyliencji środowiskowej miast

21 marca 2025

AUTORZY:
dr inż. Ilona Biedroń. IMGW-PIB, Fundacja Zdrowa Rzeka
Aldo Vargas-Tetmajer. Krajowy Punkt URBACT przy Związku Miast Polskich

Jako dziedzina rezyliencja miejska funkcjonuje w obiegu wiedzy urbanistycznej od prawie dwóch dekad, ciągle się rozwija i ulega ewolucji. Dotyczy wielu tematów, poziomów zarządzania, skal terytorialnych i czasowych. W pierwszej kolejności rozumiemy, że miasto działa w określonym otoczeniu geograficznym i środowiskowym. Ekosystem, w którym jest osadzone miasto, „udziela” jego mieszkańcom i użytkownikom przestrzeni do zamieszkania. To jedna z usług ekosystemów, z których korzystają mieszkańcy miast. Oprócz usług siedliskowych natura zaopatruje miasta w rożnego rodzaju zasoby, w tym wodę, energię i wiele innych, które są niezbędne do jego funkcjonowania. Ekosystem reguluje również rożne naturalne zasoby, z których miasto korzysta pośrednio i bezpośrednio. Reguluje powietrze, jakim oddychamy, ziemię, na której produkujemy żywność, czy wodę, z której korzystamy. Jedną z funkcji regulacyjnych jest np. zdolność do wchłonięcia dużych ilości wód opadowych. Woda jest zarówno zasobem niezbędnym do funkcjonowania miasta, jak i rodzajem dostarczanej usługi ekosystemów.

Wreszcie ekosystem dostarcza mniej materialne usługi kulturowe, czyli takie, które mają wpływ na jakość życia mieszkańców.

Rzeka dla miasta

Rozwój miast uzależniony jest od sąsiedztwa rzek, przy których są one zazwyczaj usytuowane. Już średniowieczne grody wznoszone nad rzekami uwzględniały ich naturalny cykl i korzystały z daru niesionego przez wezbrane wody – użyźnionych gleb, które dawały obfite plony. Z rzek wyławiano ryby, które stanowiły źródło cennego białka; czerpano z nich wodę do picia, do nawadniania pól i sadow, do funkcjonowania młynów czy kuźni. Rzeka stanowiła środek transportu, który umożliwiał wymianę towarów, np. tak cennej w tamtych czasach soli. Ciemną stroną obecności rzek w mieście było jej powszechne zanieczyszczenie odchodami, fekaliami, ściekami (np. z produkcji garbarskiej). Rzeki stawały się wówczas źródłem zarazy i epidemii.

Wymienione funkcje, jakie w średniowieczu świadczyły rzeki, są przykładem wcześniej wspomnianych usług ekosystemów. Łatwo sobie wyobrazić, że nieodpowiednie korzystanie z tych usług mocno i niekorzystnie wpływa na zasadnicze funkcje, jakie ekosystemy te pełnią w obiegu wody – zwłaszcza w środowisku miejskim. Nadmierne zanieczyszczanie, eksploatacja lub innego rodzaju nadużywanie rzek (w tym przekształcenie rzek i ich dolin) ograniczają im funkcje retencjonowania i samooczyszczania wody czy zapewniania wysokiej bioróżnorodności.

Z taką sytuacją rzek mamy do czynienia dziś. Zdecydowaną ich większość przekształciliśmy tak mocno, że utraciły one zdolność zapewniania szeregu usług. Często przypominają bardziej kanały lub rowy, łatwiej jest je więc nazwać odbiornikami wód, niż ekosystemami rzecznymi. Zamiast dużej bioróżnorodności, niosą zanieczyszczenia, a często i martwe ryby – skażone tym, co do rzek spuszcza człowiek. Takie rzeki nie sprzyjają traktowaniu ich jako ważnych miejsc do spędzania czasu, rekreacji, kajakarstwa czy wypoczynku nad wodą (czyli nie dostarczają usług kulturowych). Traktujemy je jako niczyje – takie, o które nie warto dbać.

Miasto dla rzeki

Z punktu widzenia gospodarowania wodami miasto to znaczący użytkownik, źródło presji na wody powierzchniowe (na ich stan ilościowy, jakościowy, ekologiczny, chemiczny), ale też na wody podziemne i wszystkie ekosystemy, które od tych wód zależą – w tym lasy czy mokradła.

Patrząc na miasto od strony hydrologicznej, widzimy je jako fragment przestrzeni przynależnej zazwyczaj do rzeki, do zlewni, z której woda tę rzekę zasila. Rzeki, która jest specyficznym mokradłem – położonym w najniższym punkcie krajobrazu, który odprowadza z niego wodę. Dlatego też ważne jest to, co w tej zlewni, w krajobrazie powyżej miasta, się dzieje. Bo tak jak musimy zaakceptować zmianę klimatu, położenie geograficzne czy ukształtowanie terenu, tak poprzez odpowiednie zagospodarowanie przestrzeni przynależnej do rzeki jesteśmy w stanie lepiej dostosować się do zmian i mieć lepszą pozycję w odbudowie po zdarzeniach/katastrofach – czy to naturalnych, czy wywołanych przez człowieka.

Rozwój vs. mokradła

Rozwój technologiczny (w tym infrastruktury inżynierskiej) na obszarach miejskich często przekładał się na długotrwały wysiłek na rzecz przekształcania mokradeł, w tym szeroko rozumianego ujarzmiania rzek, ich grodzenia, kształtowania pod nasze potrzeby. Doprowadziliśmy w Polsce do przekształcenia ok. 90% rzek wraz z ich dolinami. Jeśli na te przekształcenia dodamy jeszcze zmiany, jakich dokonujemy w krajobrazie, z którego wody spływają do rzek (zlewni), oraz użytkowanie w postaci poborów wody (powierzchniowej i podziemnej) oraz zrzutów ścieków, wód opadowych czy kopalnianych, to skutki coraz częstszych powodzi, podtopień czy suszy nie powinny być dla nas zaskoczeniem. Przekształcony krajobraz i ekosystemy nie wspierają wyzwań, przed którymi stoją współczesne miasta.

Rezyliencja a renaturyzacja

Omawiając rezyliencję miejską, warto zauważyć i docenić, ile dobrego mogłyby nam świadczyć ekosystemy mokradłowe, jeśli zadbalibyśmy o nie bardziej i oprócz ochrony tego, co cenne (naturalne), poszlibyśmy dalej (a może krok wstecz) i przyczynilibyśmy się do odbudowy tego, co przekształcone lub zdegradowane – słowem: do renaturyzacji.

Renaturyzacja polega na podjęciu działań naprawczych zdegradowanych ekosystemów, które pozwolą im na odzyskanie naturalnych procesów i powrót do zdrowego, naturalnego stanu. W praktyce oznacza to dążenie do przywrócenia zdolności do odbudowy, regeneracji ekosystemów wodnych – w tym rzecznych – w miastach i wokół nich. Renaturyzacja zapewnia zatem miastom warunki do szybszego powrotu do równowagi w przypadku powodzi. Inaczej mówiąc, renaturyzacja wzmacnia rezyliencję miejską.

Park Rzeczny Drwinka w Krakowie, oprac. Robert Sawa, Zarząd Zieleni Miejskiej Miasta Krakowa.
Park Rzeczny Drwinka w Krakowie, oprac. Robert Sawa, Zarząd Zieleni Miejskiej Miasta Krakowa.

Usługi ekosystemowe a rozwiązania oparte na naturze

Omawiane wcześniej usługi ekosystemów są z perspektywy zarządzania miastami czynnikami, z którymi należy się liczyć. W dłuższej perspektywie czasowej i szerszej skali geograficznej nie sposób pominąć szeroki zakres ich oddziaływania na przestrzeń miejską, tak jak w przypadku wody, powietrza czy temperatury w mieście.

Rozsądne z punktu widzenia wyzwań, przed którymi stoją miasta, byłoby takie korzystanie z usług ekosystemów oraz takie kształtowanie przestrzeni miejskiej, aby np. nie wzmacniać skutków zjawisk ekstremalnych, jakie najczęściej widzimy po gwałtownych opadach. Woda z uszczelnionych powierzchni szybko napełnia systemy kanalizacyjne, które stają się niewydolne, rozlewa się po mieście, zanim trafi do rzeki. Rzeka dodatkowo generuje większe zagrożenie, gdyż w dolinie nie ma przestrzeni na to, aby woda, która do niej spłynęła (z miasta i terenów powyżej), mogła się bezpiecznie rozlać, nie powodując znaczących skutków. Poziomy strat powodzi miejskich rosną i nie mieszczą się w zaplanowanych wydatkach budżetowych. Czynnik ekonomiczny rozwiązań alternatywnych (analizy kosztów i korzyści w ujęciu finansowym, społecznym i przyrodniczym) w długofalowym planowaniu rozwoju miast w kontekście zapowiadanych nasilających się zdarzeń ekstremalnych nabiera istotnego znaczenia.

Od szeregu lat promowane są rozwiązania oparte na przyrodzie/środowisku naturalnym, tj. Nature-based Solutions (NbS). Są to rozwiązania, które uwzględniają właściwe korzystanie z usług ekosystemów w celu sprostania wyzwaniom społecznym związanym ze zmianą klimatu, klęskami żywiołowymi (takimi jak powodzie), bezpieczeństwem żywności i wody, zdrowiem i dobrostanem ludzi, rozwojem gospodarczym i społecznym.

Renaturyzacja jako środek NBS

Renaturyzacja rzek i innych mokradeł wpisuje się w NbS. Odzyskanie utraconych funkcji ekosystemów skutecznie może spowolnić odpływ wody i dłużej zatrzymać ją w krajobrazie, stwarzając lepsze miejsce do życia nie tylko dla dzikiej przyrody, ale i ludzi. Najskuteczniejsze metody renaturyzacji w tym kontekście będą odnosić się do przywracania łączności rzeki z jej doliną czy odtwarzania starorzeczy. Patrząc na zabudowaną tkankę miejską, takie działania mogą wydawać się niemożliwe, co nie oznacza, że z renaturyzacją nie można dostosować się do obecnego zagospodarowania. Kluczowa zatem jest obecnie niezagospodarowana przyrzeczna przestrzeń – to ona daje możliwość, jak również ogranicza zakres działań renaturyzacyjnych.

Walka z przyrodą vs. wykorzystanie naturalnych procesów

Zamiast walczyć z przyrodą – zrozummy procesy, jakie w niej zachodzą, doceńmy to, co nam ona daje, i dobrze przekalkulujmy, ile tracimy, kiedy ją przekształcamy. Odwołując się do badań międzynarodowego zespołu naukowców, wartość usług ekosystemów mokradłowych w skali świata wyceniana jest na ponad 47 bln dol. Rocznie – według stanu wiedzy na 2011 rok. Mokradła dostarczają 43,5% wartości wszystkich usług ekosystemów. Z raportu Deloitte dowiadujemy się natomiast, że do 2050 roku globalne straty wynikające ze spadku bioróżnorodności to 10 bln dol. (to ponad 2,5 razy więcej niż sumaryczne roczne PKB Francji i Polski).

Myśląc dziś o jutrze

Z obecną, wcale niepopularną, wiedzą na temat roli mokradeł i możliwości ich odbudowy w ramach rezyliencji miast proponujemy dwa zasadnicze kroki.

Rzeka potrzebuje przestrzeni. Zabezpieczmy miejsca dla ochrony i renaturyzacji mokradeł w planach ogólnych i miejscowych planach zagospodarowana przestrzennego. Inspiracją może być np. Kraków z wkomponowaną w zagospodarowanie przestrzenne ideą parków rzecznych. Jednym z nich jest Park Rzeczny Drwinka. Efektem wspólnych działań społeczeństwa lokalnego rzeki Drwinki dolina tej rzeki została zabezpieczona przed zabudową przez władze miejskie w MPZP, a miejsce stanowi bogatą bioróżnorodność w tkance miejskiej.

Renaturyzacja to partnerstwo. Podejmując działania na rzecz ochrony i odbudowy ekosystemów, budujmy świadomie partnerstwa, łącząc siły eksperckie, potrzeby społeczne i kluczowych interesariuszy – to idea co-creation, bazująca na dialogu zaangażowanych stron w celu wypracowania jak najlepszych rozwiązań dla ochrony mieszkańców oraz środowiska naturalnego. Przykładem tak budowanego partnerstwa jest Krosno Odrzańskie i inicjatywa z 2024 roku organizacji pozarządowych, która nie byłaby możliwa bez włodarza, zdecydowanego oddać przestrzeń rzece, aby jego miasto mogło się właściwie rozwijać. Taka postawa otwiera dialog z Wodami Polskimi i instytucjami badawczymi.

Artykuł w oryginale ukazał się w publikacji Eco Miasto 2024. W kierunku miejskiej rezyliencji.

(Visited 245 times, 12 visits today)

Don't Miss