Cudze chwalicie, a swego (jeziora) nie znacie!

24 lutego 2025
F. Marek Okoń/Unsplash
F. Marek Okoń/Unsplash

„Czy wiecie, że Polska jest jednym z najbardziej jeziornych krajów Europy?” — zacząłem rozmowę z grupą młodych nurków podczas naszego obozu szkoleniowego nad jeziorem Wuksniki.  – „Na mapie naszego kraju znajduje się ponad 7 tysięcy jezior o powierzchni większej niż 1 hektar. Ale to nie tylko liczby. Pod każdą taflą wody kryje się inna opowieść. Dziś zabiorę Was w podróż w głąb najbardziej fascynujących akwenów w Polsce”.

AUTOR: Grzegorz Walijewski. IMGW-PIB/Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju

Polska, dzięki swej unikalnej geografii, obfituje w jeziora o różnorodnych kształtach, głębokościach i ekosystemach. Na północy dominują polodowcowe akweny Pojezierza Mazurskiego – znajdziemy tu największe w kraju jezioro – Śniardwy. Na wschodzie rozciągają się malownicze akweny Pojezierza Suwalskiego, a na południu znajdziemy górskie perły, takie jak Morskie Oko. Hańcza – najgłębsze jezioro w Polsce – kryje w swoich wodach nie tylko unikalne gatunki, ale również tajemnice sięgające tysięcy lat. Wiele jezior ma unikalne właściwości chemiczne — w niektórych woda jest tak czysta, że można zobaczyć dno na głębokości kilku metrów, podczas gdy inne, jak Jezioro Turkusowe na Wolinie, zaskakują intensywną barwą wody.

Grupa, ubrana w pianki i z maskami nurkowymi w rękach, słuchała z zaciekawieniem. Niektórzy z nich już mieli za sobą pierwsze zanurzenia, inni dopiero zaczynali, ale wszyscy czuli ekscytację przed odkrywaniem podwodnego świata. Pierwszy oddech pod wodą przez automat oddechowy jest jak jazda na rowerze – nigdy się tego się zapomina.

Nurkowanie w sercu Pojezierza Drawskiego

Jezioro Drawskie to prawdziwa perła dla każdego miłośnika nurkowania. „To jedno z najczystszych jezior w Polsce”. – mówiłem, wchodząc na pomost z grupą nurków. – „Tutaj możecie podziwiać podwodne łąki, a jeśli dopisze Wam szczęście – ogromne szczupaki i sandacze”. Jezioro, położone w samym sercu Pojezierza Drawskiego, charakteryzuje się wyjątkową różnorodnością biologiczną. Pod jego powierzchnią można znaleźć nie tylko ryby, ale również rzadkie gatunki roślin, takie jak ramienice. Ich obecność świadczy o dobrej kondycji ekologicznej jeziora. Na dnie leżą fragmenty dawnych drewnianych konstrukcji – zapis historii osadnictwa w tej okolicy.

Pod wodą krajobraz był rzeczywiście imponujący. W zasięgu świateł latarek rozpościerały się zielone dywany roślin, a gdzieniegdzie migotały ławice małych ryb. Na głębokości około 20 metrów natrafiliśmy na wrak starej łodzi – prawdziwą gratkę dla eksploratorów. „To miejsce jest jak podwodny rezerwat przyrody”. – podsumował jeden z nurków po wynurzeniu.

Tajemnicze głębiny

„Wuksniki to najgłębsze jezioro w województwie warmińsko-mazurskim”. – tłumaczyłem, kiedy przygotowywaliśmy sprzęt. – „Po zanurzeniu czeka na nas niezwykła przejrzystość wody i strome zbocza”. Wuksniki to wyjątkowy akwen nie tylko ze względu na głębokość (68 m), ale także na ukryte w nim formacje geologiczne. Po zejściu na około 30 metrów odkryliśmy podwodne zbocze, które przypominało miniaturowy kanion. Woda była tu tak przejrzysta, że mogliśmy dostrzec każdy detal podwodnych skał. „Patrzcie, tam!”. — wskazał jeden z uczestników. W zatopionym wraku Malucha roiło się od miętusów. W litoralu można było dostać oczopląsu od raków pręgowanych. Choć ich widok jest imponujący, smuci fakt, że to gatunek inwazyjny, wypierający nasze rodzime raki szlachetne. Wuksniki są również domem dla unikalnych mikroorganizmów, które wciąż stanowią przedmiot badań naukowców. „To jak odkrywanie nieznanej planety”. – podsumował jeden z nurków.

Szeląg Wielki

„To jezioro skrywa wiele legend”. – zacząłem, kiedy dotarliśmy nad Szeląg Wielki. – „Jedna z nich mówi o zatopionym dzwonie, który rzekomo można usłyszeć w najgłębszych miejscach”. Szeląg Wielki, położony w malowniczej scenerii lasów i wzgórz, jest miejscem, gdzie historia spotyka się z naturą. Jezioro to nie tylko przyciąga nurków, ale również pasjonatów lokalnych opowieści. Pod wodą odkryliśmy piękny krajobraz pełen podwodnych łąk i starodrzewów, które upadły do wody podczas dawnych burz. Te naturalne „rzeźby” tworzą trudną do opisania słowami surrealistyczną scenerię. Dodatkowo, nurkowanie w Szelągu Wielkim to wyjątkowe wyzwanie zimowe. Podlodowe zanurzenia zdarzają się coraz rzadziej ze względu na ocieplenie klimatu. Kiedy jednak jezioro zamarza, jego tafla staje się sceną do zaawansowanych ćwiczeń. Temperatura wody oscyluje w granicach 2-4 st. Celsjusza, dlatego wchodzimy tam w suchych skafandrach, co zapewnia komfort termiczny nawet podczas dłuższego pobytu pod wodą.

F. Jezioro Hańcza; dłubanki na głębokości 36-38 m. F. Przemysław Zyber, Deep Art.
F. Jezioro Hańcza; dłubanki na głębokości 36-38 m. F. Przemysław Zyber, Deep Art.

Królowa jezior

„Hańcza jest najgłębszym akwenem w Polsce”. – mówiłem, gdy grupa przygotowywała się do zejścia pod wodę. – „To miejsce ma wizurę, o której marzy każdy nurek, ale jednocześnie pełno tu raków sygnałowych. Smutne, że te inwazyjne stworzenia wypierają nasze rodzime gatunki”. Hańcza oferuje jedne z najlepszych warunków do nurkowania w Polsce. Woda jest tu wyjątkowo zimna, co zapewnia świetną widoczność przez większą część roku. Już na niewielkiej głębokości można spotkać unikalne formacje skalne oraz ślady dawnych działalności lodowcowej. Na głębokości około 36 metrów odkryliśmy starodawne dłubanki – prymitywne łodzie wykonane z jednego pnia drzewa, które stanowią prawdziwy skarb archeologiczny. Jednak nurkowanie na 108 metrów, czyli do dna jeziora, to zadanie niezwykle wymagające i zarezerwowane tylko dla najbardziej doświadczonych nurków technicznych, wyposażonych w specjalistyczny sprzęt. Większość z nas zadowala się eksploracją płytszych warstw, gdzie również można podziwiać bogactwo podwodnego świata. „Każde zanurzenie tutaj to lekcja pokory wobec przyrody”. – dodał mój partner.

Nurkowanie w górskim klejnocie

„Kiedyś można było tu pływać łodzią, ale teraz leży ona na dnie”. – tłumaczyłem, pokazując na mapie lokalizację wraku. „Dziś Morskie Oko jest o wiele lepiej chronione, choć wciąż trzeba walczyć o jego czystość”. Ekwipunek nurkowy dla jednej osoby waży blisko 40 kg, a mimo to udało się dostarczyć go na miejsce dzięki pomocy TOPR i TPN. „To prawdziwy wysiłek, ale warto”. – powiedział jeden z moich przyjaciół po wyjściu z wody. – „Widoki są tu nieziemskie, a woda krystaliczna. To spełnienie marzeń każdego płetwonurka”. Nurkowanie w Morskim Oku jest zarezerwowane dla zaawansowanych nurków technicznych. Grupa wyposażona w twiny (podwójne butle) oraz stage’y (dodatkowe butle boczne) zstępuje w chłodne głębiny, gdzie temperatura wody wynosi zaledwie kilka stopni powyżej zera. Pod wodą odkryliśmy zatopioną łódź oraz inne ślady działalności człowieka z dawnych lat. „To miejsce ma w sobie coś magicznego”. – podsumował jeden z nurków. – „Każdy metr zanurzenia jest jak odkrywanie innej epoki”.

Dlaczego musimy chronić nasze jeziora?

Od Drawskiego po Wuksniki, Szeląg Wielki i Hańczę – każdy z tych akwenów ma swoją unikalną historię i piękno. Takich ważnych ekosystemów jest oczywiście więcej – w sumie nurkowałem w ponad 100 polskich jeziorach: głębokich i płytkich, eutroficznych i oligotroficznych. Każde z nich jest inne, każde daje wiele doznań. Jednak wszystkie łączy wspólna potrzeba ochrony. Zmieniający się klimat, zanieczyszczenia i inwazyjne gatunki to wyzwania, które wymagają naszej uwagi. Jeziora to nie tylko zbiorniki wodne, ale również dom dla setek gatunków, miejsce rekreacji i źródło inspiracji. „Każdy plastikowy śmieć wyciągnięty z wody, każdy zasadzony drzewostan na brzegu, każda rozmowa o ochronie środowiska, to krok w dobrą stronę”. – mówiłem na zakończenie jednej z wypraw. – „Ale potrzebujemy więcej: edukacji, współpracy i prawdziwej zmiany podejścia do tego, co daje nam natura”. Grupa nurków, zmęczona, ale pełna satysfakcji, rozeszła się do swoich zajęć. A ja, pakując sprzęt, czułem dumę, że możemy działać razem. Polska ma jeszcze wiele jeziornych historii do odkrycia, i do ocalenia. Każde zanurzenie przypomina mi, jak „kruche” są nasze wody. Od wysychających jezior po zagrożenia ze strony pestycydów czy fosforanów – ich ochrona to nasz wspólny obowiązek. Zadbajmy o to, aby przyszłe pokolenia również mogły podziwiać te niezwykłe miejsca i czerpać z ich piękna. Następnym razem, gdy spojrzysz na taflę jeziora, pamiętaj – to nie tylko zwierciadło świata, ale okno do innej rzeczywistości. Wejdź pod wodę, a zrozumiesz o czym mówię.

(Visited 32 times, 32 visits today)

Don't Miss