Europejska Agencja Środowiskowa EEA opublikowała najnowszy ranking jakości powietrza w europejskich miastach. Dane zebrano z ponad 500 stacji monitorujących poziom zanieczyszczeń w latach 2022-2023. Tylko w 13 miastach średnie stężenia drobnych cząstek stałych były niższe od wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Polskie miejscowości daleko w tyle – czy jest się czym martwić?
OPRACOWANIE: Rafał Stepnowski, Zespół Komunikacji IMGW-PIB, na podstawie https://www.eea.europa.eu/en/newsroom/news/updated-data-uppsala-has-cleanest-city-air-in-europe.
European city air quality viewer to platforma EEA, która dostarcza najbardziej aktualnych informacji na temat jakości powietrza w Europie. Bazuje ona na danych o długoterminowym stężeniu pyłu zawieszonego PM2.5, ponieważ ten rodzaj zanieczyszczenia ma największy negatywny wpływ na zdrowie człowieka. Ranking klasyfikuje 375 miast od najczystszego do najbardziej zanieczyszczonego na podstawie średnich poziomów PM2.5 zmierzonych w 2022 i 2023 roku. W pierwszej dziesiątce znalazły się miasta z krajów skandynawskich, w tym Rejkiawik oraz Tallin, a także dwie miejscowości z Portugalii. Pozycję 11. i 12. zajęły odpowiednio stolice Szwecji i Finlandii. Z kolei najgorszym powietrzem oddychają mieszkańcy Europy południowej, południowo-wschodniej i środkowej – w tym niestety Polacy.
W bazie znajdują się dane dla 43 polskich miast. Czemu tylko dla tak wąskiej grupy? Po pierwsze w analizach bierze się pod uwagę miejscowości liczące co najmniej 50 tys. mieszkańców (zgodnie z European Commission’s Urban Audit 2020). Po drugie tylko te posiadające stały monitoring jakości powietrza i dla których dane z tego monitoringu kraje członkowskie przekazują do EEA. Spośród polskich miejscowości najlepiej wypadła Zielona Góra (180. pozycja), która jako jedyna w naszym kraju może pochwalić się zadowalającą jakością powietrza (PM2.5 = 10,0 μg/m3). Kolejne miasta – Suwałki i Koszalin – uzyskały średnią wartość stężenia PM2.5 na poziomie 10,2 oraz 10,5 μg/m3, balansując na krawędzi przyjętej klasyfikacji – stąd tutaj jakość powietrza już tylko umiarkowana. W tej kategorii znalazło się jeszcze 15 polskich miejscowości – m.in. Gdańsk, Bydgoszcz, Wrocław i Warszawa. W pozostałych jakość powietrza uznano za słabą, a ostatnie pięć miejsc zajęły: Łomża, Piotrków Trybunalski, Żory, Częstochowa i Nowy Sącz – tam średnie stężenie PM2.5 wyniosło od 20,0 do 24,0 μg/m3. I to właśnie polskie miasta, razem z włoskimi, okupują dół pełnej listy rankingowej EEA, którą zamyka chorwacki Slavonski Brod – jedyna miejscowość, gdzie stężenie PM2.5 przekroczyło 25,0 μg/m3, graniczną wartość podawaną w dyrektywie unijnej dla słabej jakości powietrza.
W tym miejscu warto wrócić do wytycznych WHO i ich konsekwencji dla listy rankingowej EEA.
Plan działania na rzecz eliminacji zanieczyszczeń wody, powietrza i gleby, będący częścią Europejskiego Zielonego Ładu, wyznacza na rok 2030 cel polegający na zmniejszeniu przedwczesnych zgonów spowodowanych obecnością w atmosferze cząstek PM2.5 o co najmniej 55 proc. Do połowy obecnego stulecia stężenia pyłu zawieszonego mają być tak niskie, że nie będą miały znaczących skutków zdrowotnych. Aby te cele osiągnąć, na początku 2024 roku instytucje unijne osiągnęły porozumienie w sprawie wniosku o aktualizację dyrektyw dotyczących jakości powietrza atmosferycznego i dostosowanie norm jakości powietrza UE do wytycznych WHO. 3 lata temu Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że maksymalny poziom długoterminowego stężenia PM2,5 w powietrzu nie powinien przekraczać 5 μg/m3. Tymczasem w Unii Europejskiej obowiązujące przepisy określają roczną wartość graniczną na poziomie 25 μg/m3. Obecnie Dyrektywa w sprawie jakości powietrza atmosferycznego 2008/50/WE jest poddawana rewizji w celu m.in. lepszego dostosowania jej zapisów do wymogów WHO.
„Dostosowanie norm unijnych do wytycznych WHO to krok w dobrym kierunku. Problem w tym, że zaostrzone normy stawiają jeszcze większe wyzwania przed Polską”. – komentuje dr Leszek Ośródka z Centrum Badań i Rozwoju IMGW-PIB. – „Z przedstawionych danych wyłania się realny obraz zanieczyszczenia pyłem powietrza w naszym kraju. Intuicyjnie miasta o mniejszej wielkości i dużym „zalesieniu” – jak Zielona Góra – wypadają znacznie lepiej od centrów dużych aglomeracji. Należy jednak pamiętać, że w Polsce problem kryje się także w obszarach pozamiejskich, gdzie spalanie paliw stałych jest poza kontrolą, a warunki topograficzne nie sprzyjają rozpraszaniu zanieczyszczeń. Słowem problem jest większy i bardziej niejednoznaczny. Niemniej jednak, takie zestawienia jak przygotowane przez EEA są potrzebne zarówno dla decydentów, jak i społeczeństwa, abyśmy byli świadomi, gdzie w drodze do czystszego powietrza się znajdujemy. Z drugiej strony, należy pamiętać, że pole imisji zanieczyszczeń jest bardzo zmienne i fakt przypisania miasta do rankingu czystości powietrza może nie odzwierciedlać faktycznego problemu”.