Globalne ocieplenie uderza w mieszkańców zimnych mórz

4 stycznia 2023

Narwale należą do ekskluzywnego klubu nielicznych zwierząt, które całe swoje życie spędzają w wodach Oceanu Arktycznego. Ten wyjątkowy wieloryb, potrafiący nurkować na głębokość prawie dwóch kilometrów, jest tak rzadko spotykany poza swoim środowiskiem, że dawniej jego długie, proste kły były sprzedawane przez wikińskich kupców jako rogi jednorożca. Dziś mieszkańcy zimnych mórz muszą zmagać się innymi zagrożeniami.

Ogrzewanie się wód Arktyki i topnienie lodu morskiego tak bardzo zmienia lokalne warunki środowiskowe, że w izolowanych dotychczas ekosystemach pojawiają się nowe gatunki ssaków. To poważny problem m.in. dla tamtejszych wielorybów, przystosowanych do życia w odosobnieniu.

„Narwale są gatunkiem ssaków arktycznych najbardziej wrażliwym na skutki globalnego ocieplenia. Stają się symbolem klimatycznej katastrofy na równi z niedźwiedziami polarnymi”. – mówi profesor Mads Peter Heide-Jørgensen z Grenlandzkiego Instytutu Zasobów Naturalnych w Kopenhadze. – „W południowo-wschodniej Grenlandii zmiany w całym ekosystemie są na tyle duże, że niektóre gatunki arktyczne zniknęły, a ich miejsce zastąpili przedstawiciele z cieplejszych obszarów Atlantyku.

Heide-Jørgensen razem z doktor Philippine Chambault kieruje projektem WARMM, finansowanym ze środków unijnych, którego celem są badania nad wpływem zmiany klimatu na zachowanie i fizjologię waleni z Oceanu Arktycznego. Naukowcy odkryli, że warunki przekroczyły już punkt krytyczny, zdefiniowany jako próg, powyżej którego nastąpią duże, często nieodwracalne zakłócenia klimatu.

Mniej zimna, więcej kłopotów

Zanik pokrywy lodowej w miesiącach letnich, w połączeniu z cieplejszymi temperaturami wody wokół zimnego prądu u wschodniego wybrzeża Grenlandii, umożliwił pojawienie się w tym rejonie delfinów, humbaków, płetwali i orek poszukujących nowych źródeł pożywienia. W efekcie o blisko 700 tys. ton rocznie zmniejszyła się ilość ryb dostępnych dla narwali i morsów. Ale to nie koniec kłopotów. Narwale i Białuchy przystosowane są do życia w zimnych wodach, stąd gruba warstwa tłuszczu, która może dochodzić do 40 centymetrów. Według Heide-Jørgensena poruszanie się w morzu cieplejszym o 2 st. Celsjusza, to dla arktycznych wielorybów jak „przebiegnięcie maratonu w kurtce typu parka”. Lokalne gatunki mogą być blisko fizjologicznej granicy przetrwania w takich warunkach.

Pigułka dla wieloryba

Badania prowadzone w projekcie WARMM opierają się na danych (np. o diecie czy temperaturze i zasoleniu morza) pozyskiwanych za pomocą czujników umieszczonych w pigułkach podawanych zwierzętom. Kiedy narwale połykają zdobycz, halibuta, dorsza czy kalmary, czujnik rejestruje spadek temperatury w porównaniu z normalną temperaturą ich ciała wynoszącą 35 st. Celsjusza. Dzięki odpowiednim rejestratorom sporządzane są mapy lokalizacji ssaków, podczas ich polowań na zooplankton, co umożliwia naukowcom dokładniejsze określenie siedlisk tych ważnych dla ekosystemów morskich organizmów. Jak przyznaje Heide-Jørgensen „wieloryby grenlandzkie są znacznie lepsze w znajdowaniu zooplanktonu niż my”. Naukowcy rejestrują również dźwięki echolokacji, których narwale używają do znalezienia ofiary, co pozwala określić na jakich głębokościach i w jakich temperaturach odbywa się żerowanie.

Głośne morze

Licząca około 100 tys. sztuk, populacja narwala w południowo-wschodniej Grenlandii jest nadal poważnie zagrożona polowaniami napędzanymi popytem na ich kły, mięso i skórę. Ale nowe dane uzyskane w projekcie WARMM wskazują na inne niebezpieczeństwa związane z działalnością człowieka, a mianowicie rozwój żeglugi, którą umożliwia postępujący zanik lodu morskiego. Naukowcy odkryli, że narwale potrafią wykrywać dźwięki pochodzące ze statków znajdujących się w odległości do 40 kilometrów oraz że zwierzęta stają się niespokojne i szybko nurkują, jeśli znajdują się mniej niż 5 kilometrów od jednostek pływających. Ten dodatkowy stres może doprowadzić do zniknięcia waleni  na dobre z tradycyjnych siedlisk wokół Grenlandii. Chociaż może być już za późno, aby zapobiec dalszemu napływowi obcych gatunków, to naukowcy domagają się wprowadzenia surowszych zasad, aby polowania były zrównoważone, a żegluga stała się mniej uciążliwa.

Jeśli zmiana klimatu i eksploracja zimnych mórz będą postępować, Białucha Arktyczna może szybko stać się gatunkiem znanym tylko z oceanariów. F. Jade Lee, Unsplash.
Jeśli zmiana klimatu i eksploracja zimnych mórz będą postępować, Białucha Arktyczna może szybko stać się gatunkiem znanym tylko z oceanariów. F. Jade Lee, Unsplash.

Kalmary „znają się” na klimacie

Gatunki morskie znajdujące się niżej w łańcuchu pokarmowym również znajdują się pod silną presją. Doktor Alexey Golikov, w ramach projektu ArCeph, bada w jaki sposób ocieplenie Arktyki zmienia cykl życiowy głowonogów – kałamarnic, ośmiornic i mątw – które, jak twierdzi, stanowią idealną grupę gatunków bioindykacyjnych: „Rosną szybko i bardzo szybko osiągają dużą liczebność i biomasę. Błyskawicznie postępujące po sobie zmiany pokoleniowe oznaczają, że zwierzęta te mogą reagować na aktualnie zachodzące zmiany klimatyczne”. Golikov szacuje, że w morzach między Norwegią a Grenlandią żyje około 7,2 biliona kałamarnic i znacznie więcej innych gatunków głowonogów.

Aby ustalić punkt odniesienia do monitorowania zmian w ekosystemie, badacze wykorzystują zbiory danych pochodzące z przyłowów trawlerów oraz dane naukowe z połowów na Morzu Barentsa i innych okolicznych wodach. Głowonogi są również obserwowane przez kamery holowane przez statki. Dodatkowo pobierane są próbki wody morskiej, w której znajdują się ślady środowiskowego DNA.

Bardzo interesujące mogą być badania nad dietą głowonogów w przeszłości i obecnie. Jest to możliwie dzięki unikalnej cesze tych zwierząt – rosnącego przez całe życie chitynowego dzioba do jedzenia zdobyczy, w którego głębi przechowywane są stabilne izotopy węgla i azotu. Dysponując próbkami pochodzącymi z ciał współczesnych kałamarnic, a także okazów sprzed dwóch stuleci, znajdujących się z Muzeum Zoologicznym w Kopenhadze, naukowcy będą mogli prześledzić wpływ zmiany klimatu na dietę i środowisko życia tych zwierząt.

„Dzięki swoim zdolnościom adaptacyjnym głowonogi mogą być wykorzystywane do oceny i przewidywania zmian w ekosystemach arktycznych, wywołanych globalnym ociepleniem”. – wyjaśnia Golikov. – „Zrozumienie ich dawnej i obecnej biologii pomoże nam lepiej zarządzać środowiskiem Arktyki”.

F. Aningaaq Rosing Carlsen, Unsplash.
F. Aningaaq Rosing Carlsen, Unsplash.

Artykuł został pierwotnie opublikowany w Horizon, czasopiśmie UE poświęconym badaniom i innowacjom: https://ec.europa.eu/research-and-innovation/en/horizon-magazine/cloistered-arctic-whales-face-bigger-climate-threat-polar-bears. Wersję polską opracował Rafał Stepnowski, IMGW-PIB.

Zdjęcie główne: Annie Sprat | Unsplash.

(Visited 159 times, 1 visits today)

Don't Miss